Stygmatyzacja starości

Celem artykułu jest zwrócenie uwagi na problem przejawów
stygmatyzowania starości w nowoczesnym społeczeń-stwie. Autorka opisuje proces
nadawania piętna, jego ro-dzaje i skutki dla osoby, która jest jego nosicielem.

Słowa kluczowe: starość, stygmatyzacja, nowoczesne społeczeństwo.

Wprowadzenie
Współczesny świat nie jest wolny od konsumpcyjnego widzenia rzeczywistości, redukcjonizmu, alienacji i chaosu aksjologicznego. Z jednej strony oferuje płytkie relacje, minimalizując zaangażowanie i zobowiązania, z drugiej zaś stwarza szansę na panowanie nad światem. Jednostka dotąd nie była tak świadoma własnych możliwości oraz nie była zdolna do takiego kształtowania otoczenia i to zarówno fizycznego jak i społecznego. Nie była również tak obciążona zmianami, nadmiarem stymulacji, presją rozwoju tech-nologicznego czy wszechogarniającego kultu ciała. Można postawić tezę, że nie są to czasy dla ludzi starych. Co więcej – to czasy, które stygmatyzują starość.

Społeczna przestrzeń stygmatyzacji
Żyjemy w społeczeństwie postindustrialnym, które jest oparte na wiedzy i produkuje wiedzę. Jest bardziej złożone, nietrwałe i naznaczone niepewnością. Jednocześnie jest bardziej uniwersalne, a to m.in. dzięki rozwojowi technologii, środków komunikacji i transportu, które doprowadziły do większej ruchliwości. Nasilająca się ruchliwość i wymiana informacji wpłynęła na różnorodność wartości i stylów życia, stwarzając możliwość większej równości między płciami, większej tolerancji dla innych konwencji funkcjonowania, otwartości na nowe doświadczenia, innowacyjności w działaniu. Społeczeństwo postindustrialne nie jest jednak jeszcze w pełni uformowane, nie istnieje, lecz się staje, stwarzając przestrzenie do tworzenia i wolności, a jednocześnie odsłaniając sfery zagrożenia i patologii.

Jednym z istotnych obszarów zagrożeń jest wykluczenia społeczne ze względu na wiek. Bauman [2005] wprowadza kategorię „ludzi-odpadów”, będących niepożądanym efektem postępu gospodarczego. Są to według autora ludzie, którzy już nie są potrzebni, by zrealizować ekonomiczne cele [Bauman 2007]. W kategorię tę włączyć można również seniorów.

Starzenie się i starość często traktowane są jako czas utraty i ograniczeń – czas, w którym rzadko wytycza się cele, dominuje przyzwolenie na bezczynność, odczuwa się lęk i odrzuca się możliwość oraz prawo do zaspokajania swoich pragnień związanych na przykład z rozwojem czy potrzebami afiliacji [Błachnio 2012]. Badacze na co dzień zajmujący się tą problematyką twierdzą, że deprecjonowanie starzenia się jest wyraźnie widoczna w naszym społeczeństwie i nierozerwalnie związana z obniżaniem się statusu społecznego tego pokolenia. Jako powody wskazują między innymi panujące stereotypy na temat ludzi starszych jako osób niezdolnych do podejmowania wyzwań w zmieniającej się dynamicznie rzeczywistości, niezdolnych do współzawodnictwa, bezbronnych i słabych [Kulik, Zboina, Wiech, za: Błachnio 2012). Także Kosior wskazuje na zjawisko negatywnego postrzegania ludzi starszych jako „niepełnowartościowych członków społeczeństwa”, co prowadzi do ich marginalizacji. Autor ten podejmuje próbę, określenia kluczowych czynników tej sytuacji:

  • zmniejszenie się umiejętności przystosowywania się do szybko następujących zmian,
  • zmiany mentalne i obyczajowe, które nastąpiły w Polsce po 1989 roku,
  • identyfikowanie się osób starszych z dawnym ustrojem,
  • stereotypowe myślenie o możliwościach intelektualnych starszych pokoleń,
  • niewiedzę młodszych pokoleń na temat późniejszych faz dorosłości,
  • zanik wspólnej więzi międzypokoleniowej,
  • konieczność niesienia pomocy osobom starszym z jednoczesną świadomością, że trzeba
    pracować na kogoś, kto już nie pracuje [Kosior, za: Błachnio 2012, s. 27].

W warunkach nowoczesnego społeczeństwa naznaczonego płynnością, zmiennością, pośpiechem i wszechpotężną techniką kształtuje się specyficzna postawa aksjologiczna. Stosunki międzyludzkie paradoksalnie stają się mniej humanitarne. Ewolucja społeczna nie gwarantuje sukcesów wszystkim, ważne jest jednak, aby społeczeństwo zdolne było do utrzymania poziomu homeostazy wewnętrznej, sprzyjającej większości jego członków. Tylko w ten sposób zdolne będzie do przetrwania i rozwoju [Mesjasz 2006b]. Warto pamiętać, że wartość człowieka nie maleje z wiekiem. Zdaniem Szyszkowskiej [2010, ss. 52–53] jest odwrotnie: „zdarza się, że dopiero wtedy powstają najbardziej znaczące dzieła. Czas doświadczeń służy mądrości”. Autorka stwierdza jednak, że mądrość nie jest obecnie ceniona i z łatwością zastępuje się ją wąską specjalizacją.

Stygmatyzacja i jej mechanizmy
Allport określił etykiety społeczne jako „rzeczowniki, które dzielą”. Chciał w ten sposób podkreślić, że zwykłe słowa wpływają na sposób, w jaki kategoryzujemy i spostrzegamy innych. W procesie stygmatyzacji słowa uczestniczą w sposób szczególny, przyczyniają się do tego naznaczenia mentalnego, które zdaniem Goffmana [2005, s. 32] stanowi istotę stygmatyzacji. W konsekwencji „nie wierzymy, że osoba napiętnowana jest w pełni człowiekiem. Opierając się na takim założeniu, stosujemy wobec niej różne formy dyskryminacji, przez co skutecznie – nawet często nieświadomie – zmniejszamy jej życiowe szanse”.


Można wyróżnić trzy rodzaje piętna: po pierwsze: brzydotę cielesną, czyli rozmaite deformacje fizyczne. Po drugie: wady charakteru przypisywane słabej woli, nieujarzmionym bądź nienaturalnym namiętnościom, niebezpiecznym lub dogmatycznym przekonaniom oraz nieuczciwości.

Ukryte uprzedzenia powstają z normalnych i nieuchronnych cech naszego poznania, takich jak: tendencja do kategoryzowania, generalizowania, przyswajania społecznych przekazów. Aby zrozumieć świat, grupujemy pewne obiekty i zapamiętujemy relacje miedzy nimi i działaniami lub cechami, np. to, że samochody szybko się przemieszczają. Bez takich skojarzeń trudno byłoby się poruszać i przetrwać w środowisku. Uprzedzenia są więc swoistego rodzaju produktem ubocznym procesu nabywania doświadczenia. Najbardziej niebezpieczne jest to, że pod wpływem uprzedzeń nie tylko dokonujemy szybko ocen, ale i działamy, sankcjonując w ten sposób powszechne istnienie czegoś, co było odpadem, i nadając mu rangę wyznacznika zachowania.


Innym mechanizmem stygmatyzacji jest samospełniająca się przepowiednia – zjawisko polegające na tym, że jeśli oczekujemy, że coś się zdarzy w określony sposób, to nasze oczekiwania mimowolnie będą się przyczyniały do tego, aby tak właśnie się stało. Ostatnie badania pokazują, że możemy skutecznie zmienić utajone przekonania i postawy, lub przynajmniej hamować ich wpływ
na nasze zachowanie. Twórca koncepcji psychoanalitycznej, Freud, opisał mechanizmy obronne, które stosujemy nieświadomie jako obronę przed bólem i lękiem. W takim ujęciu stygmatyzacja może być efektem mechanizmu obronnego projekcji. Bojąc się starości i przemijania, projektujemy te niechciane emocje na ludzi starych, czyniąc uzasadnienie dla ich dyskryminowania. Są przecież fizycznym dowodem irracjonalnych lęków, którym zaprzeczamy. To wystarczy, żeby próbować dokonać unicestwienia [Mesjasz 2010].

Skutki stygmatyzacji
Gdy ktoś, kto w zwykłych interakcjach społecznych mógłby zostać bez trudu zaakceptowany, zostaje nosicielem łatwo zauważalnej, odstręczającej nas od niego cechy, okoliczność ta zarazem deprecjonuje inne jego właściwości, które mogłyby wywrzeć na nas pozytywne wrażenie. Taką osobę obciąża piętno, zasadniczo modyfikujące nasze oczekiwania w stosunku do niej [Goffman 2005]. Jak można od osoby nieatrakcyjnej, niesprawnej fizycznie, dziwnie się zachowującej, nieporadnie korzystającej z nowoczesnych technologii oczekiwać rad, mądrości czy zrozumienia? W ten sposób stajemy się niezdolni do korzystania z mądrości starców, która przez wieki była zasobem zdolnym do obrony wspólnot plemiennych przed zagrożeniami.


Napiętnowana jednostka może zdać sobie sprawę z tego, że odczuwa niepewność co do tego, w jaki sposób, „normalni” określają ją i przyjmują. W nosicielu piętna narasta poczucie niepewności wynikającej z tego, co inni ,,naprawdę’’ o nim myślą. Będzie prawdopodobnie w stanie ciągłej gotowości, że musi być czujny i musi stale kontrolować wrażenie, jakie wywołuje. Będzie też prawdopodobnie odczuwać, że nie podlega zwykłemu schematowi interpretacji codziennych zdarzeń.

Jednocześnie drobne niepowodzenia lub przypadkowa niestosowność zachowania mogą zostać, w odczuciu jednostki, zinterpretowane jako bezpośredni wyraz jej odmienności związanej z piętnem [Goffman 2005]. Szyszkowska [2010, s. 54] dodaje, że „pod wpływem idei neoliberalnych tworzą się społeczeństwa wyrachowane i bezlitosne dla tych, którzy są słabsi. Negatywne skutki zasady konkurencji oraz rywalizacji, ujemnie wpływają także na stosunki miedzypokoleniowe w rodzinach”.


Osoba, która nabywa piętno, będzie przypuszczalnie miała szczególny problem z redefinicją swojej osoby i jest wielce prawdopodobne, że wykształci się u niej dezaprobata wobec własnego Ja.


Nosiciel piętna może też czerpać z niego drugorzędne ,,zyski’’ w postaci usprawiedliwień dla wszelkich niepowodzeń, które z różnych innych względów staną się jego udziałem [Goffman 2005]. W efekcie u osób napiętnowanych może dojść do uruchomienia mechanizmu racjonalizacji, który zarówno w wersji tzw. efektu „kwaśnych winogron i słodkich cytryn” (a więc oddziaływania racjonalizacji) stanowić może uzasadnienie. Dochodzi do następującego myślenia: „no cóż: emerytura, choroba, szpital – nareszcie sobie odpocznę”. Mechanizm ten pomaga zredukować lęk, ale nie czyni życia bardziej udanym i sensownym.

Profilaktyka stygmatyzacji to działania skierowane na zmianę postaw i przekonań.

Profilaktyka stygmatyzacji
Profilaktyka stygmatyzacji to działania skierowane na zmianę postaw i przekonań. Nie chodzi tylko o to, by społeczeństwo zmieniło postawy wobec ludzi starych, ale przede wszystkim o to, by seniorzy zmienili sposób myślenia o procesie starzenia się. Zmiana przekonań i postaw seniorów co do kwestii: „co niesie dla nich starzenie się” musi rozpoczynać się w ich umysłach, to oni sami powinni pracować nad zmianą osobistych postaw wobec swojego wieku.

Często się słyszy: „jak pójdę na emeryturę, to będę odpoczywał”. Słowa te są wypowiadane bez świadomości tego, że powodują wykluczenie. Może warto myśleć: „będę aktywny w innych dziedzinach w inny sposób, ale nadal będę realizował swoje życiowe powołanie”. Życie pełne i sensowne nie poddaje się
re-dukcjonistycznym tendencjom, nie jest trwaniem, lecz stawaniem się [Mesjasz 2006 a].

Człowiek pragnie być aktywny zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie oraz prowadzić zmienny, urozmaicony tryb życia, i to nie tylko w okresie młodości, ale przez całą swoją egzystencję. W tym kontekście emerytura nie powinna być brakiem aktywności, ale zmianą jej formy. Blokowanie itłumienie tendencji nie stanowi skutecznej formy radzenia sobie w życiu. Długotrwale tłumione
uczucia ulegają bowiem dezintegracji i stają się negatywne oraz chaotyczne, a także tracą swój naturalny porządek
, jak twierdzi Kulczycki [1996]. Według niego tajemnica udanego życia tkwi właśnie w tym, że jednostka się rozwija i tworzy. Ta aktywność zakłada nieustanne samodoskonalenie, które na wstępie wymaga samooceny, a następnie już tylko wytrwałości. Obuchowski [2000] pisze, że wolność psychiczna oznacza nieraz gotowość akceptacji strat, przykrości i rezygnacji. W tym aspekcie proces zdrowego starzenia stanowić będzie też oswojenie z lękiem przed śmiercią. Świadomość, że życie jest skończonym trwaniem, ostatecznie nie uprawnia do traktowania starości jako fazy biernej; do końca jesteśmy zobowiązani żyć pełnym, własnym życiem [Mesjasz 2016]. Szyszkowska [2010] dodaje jeszcze, by żyć bez przejmowania się tym, co społeczeństwo uznaje za stosowne do wieku, ale jednocześnie nie można przyzwalać, by w życiu
społecznym ktoś z racji wieku czuł się zepchnięty na margines.

Z tego względu należy prowadzić również szeroko zakrojony proces pracy nad zmianą postaw społecznych. Obuchowski [2005] zaproponował człowiekowi ponowoczesności ideę płynnego sensu życia. Dzięki niej jednostka ludzka nie musi tworzyć koncepcji siebie raz na całe życie, ale może, zachowując własną tożsamość, stawać się na nowo, broniąc się tym samym przed negatywnymi
sku-tkami kryzysów, których dynamicznie transformująca się rzeczywistość społeczna dostarcza w znacznej ilości. Koncepcja płynnego sensu życia Obuchowskiego ewoluowała w kolejnych pracach autora [por. 2000a, 2004, 2005]. Jego zdaniem sens życia jest pomysłem powstałym jako wynik przemyślenia tego, czym jest dla nas życie, czym jest otaczający świat i zanurzony w nim człowiek, i co jest w życiu jednostki ludzkiej naprawdę ważne.


Każda chwila ludzkiego życia jest wyjątkowa i jedyna, gdy trwa. Jest prawdziwa i autentyczna, gdy mija – jest niezrozumiała i obca, staje się jedynie doświadczeniem obarczonym interpretacją, domaga się usensownienia. Sens chwili nie tkwi w niej samej, lecz poza nią, a zdolność odkrycia w sposób bezpośredni zależy od zdolności podmiotu. W proces nadawania sensu zaangażowany jest cały człowiek wraz ze swym aparatem pojęciowym, doświadczeniami i hierarchią wartości. Obuchowski [2004] pisze, że mądrość to zdolność głębokiego zrozumienia siebie i swego miejsca w świecie. Mądrość daje nam również szansę zrozumienia tego, że starzenie się może być kolejną szansą na wzrastanie, integrowanie i stawanie się coraz bardziej świadomym siebie podmiotem, zdolnym do obrony przed stygmatyzacją.

Bibliografia
Bauman Z. (2005), Życie na przemiał, Kraków.
Bauman Z. (2007), Tożsamość, Gdańsk.
Błachnio A. (2012), Starość non profit. Wolontariat na Uniwersytetach Trzeciego Wieku w Polsce i
na świecie, Bydgoszcz.
Goffman E. (2005), Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości, Gdańsk.
Juczyński Z. (2001), Narzędzia pomiaru w promocji i psychologii zdrowia, Warszawa.
Kulczycki M. (1996), Nadmierne koszty psychiczne celowego działania człowieka, „Prace
Psychologiczne”, XLVI, ss. 145–150.
Mesjasz J. (2006a), Perspektywa skończoności a system wartości [w:] U. Dębska (red.), Bliżej
człowieka. Konteksty interdyscyplinarne, ss. 239–252.
Mesjasz J. (2006b), Sukces i porażka w życiu zawodowym a koncepcja płynnego sensu życia [w:]
U. Dębska (red.), Bliżej człowieka. Konteksty interdyscyplinarne, Wrocław, ss. 227–238.
Mesjasz J. (2010), Klątwa czy dar przemijania. Studium z tanatopsychologii, Warszawa.
Mesjasz J. (2016), Znaczenie lęku tanatycznego w procesie zdrowego starzenia się, „Pedagogika
Rodziny, Family Pedagogy”, 6(1), ss. 29–40.
Obuchowski K. (2000a), Galaktyka potrzeb. Psychologia dążeń ludzkich, Poznań.
Obuchowski K. (2000b), Człowiek intencjonalny, czyli o tym jak być sobą, Poznań.
Obuchowski K. (2004), Kody umysłu i emocje, Łódź.
Obuchowski K. (2005), The Subjects’ Revolution, Łódź.
Szyszkowska M. (2010), Filozofia codzienności w rzeczywistości neoliberalnej, Warszawa.

Fotografie:

Photo by cottonbro studio on Pexels.com